WAŻNE DATY
- 1970Narodziny naszego piwowara
- 1988Początki przygody z piwem
- 13/05/2011pierwsze “testy piwne”
- 03/06/2011po testach zaczęły powstawać opisy wrażeń z degustacji
- 07/12/2012Pierwszy kontakt z Birofilią – degustacja Grand Champion “Bracki Rauch Bock”
- 15/06/2013Pierwszy raz osobiście na Birofilii
- 08/12/2014Zakup sprzętu do browaru
- 08/01/2015Oficjalny początek działalności
Pierwsze warzenie - 07/08/2015Wstąpienie do PSPD
- 06/2016Wznowienie działalności po roku przerwy.
- 23/06/2016Nawiązanie współpracy z Goorack
- 29/07/2016Powstaje fanpage browaru na Facebook
- 11/12/2016Pierwsze piwo chmielone na zimno -“Zimna Maryna”
- 21/01/2017Pierwsza kooperacja – “Myfidel” z Browar Majowy
- 13/05/2017Powstała strona internetowa i sklep
- 11/03/2018Pierwsza 100tka polubień na FB
- 23/07/2018Pierwsza promocja – przy użyciu ‘krówek’
- 27/10/2018Przejście na półzautomatyzowaną warzelnię czyli zestaw Coobra.
- przyszłośćto się jeszcze okaże
Historia powstania browaru Wicherek
skąd wziął się pomysł na własny domowy browar i jak krok po kroku powstawał
Jaka jest nasza historia?
Dość standardowo przygodę z piwem zaczynaliśmy po wejściu w pełnoletniość od picia piw koncernowych. Przez lata piliśmy Tyskie Książęce i Gronie a od czasu do czasu Żywca. Nigdy nie lubiliśmy Lecha za to czasem z przyjemnością wypijaliśmy Pilsner Urquel lub Heinkenen. Z wiekiem przerzuciliśmy się na krótko na Harnasia a następnie na dłużej na Żubra, którego – co przyznajemy bez wstydu – ciągle jeszcze pijamy. Ciągle też lubimy pic od czasu do czasu Żywiec, Heineken i Urquel.
Parę lat temu w ramach eksperymentu postanowiliśmy w kilku znajomych spróbować czegoś innego. Początki były chaotyczne ale odmienne, i wtedy dla nas dziwne, smaki piwa wciągnęły nas bardzo. Pierwsze piwne testy nie były jakoś specjalnie wymyślne. Ot, cztery losowe, nie pite wcześniej piwa zakupione w pobliskim sklepie monopolowym: Łomża Export Niepasteryzowane, Łomża Export Miodowe, Baltas White i Švyturys Extra. Nie ma zapisków czy te piwa nam smakowały ale chyba tak skoro trzy tygodnie później zrobiliśmy kolejne testy i z nich już mamy spisane wrażenia z degustacji. Ta tradycja spisywania wrażeń utrzymała się z mniejszą lub większą regularnością do dzisiaj i zaczęła obowiązywać nie tylko po naszych towarzyskich testach piwnych ale również po indywidualnych degustacjach. Przez te lata opisy wrażeń były to czasem całkiem spore recenzje a czasem jednozdaniowe oceny. Obecnie przekształciły się głównie w wystawianie ocen na Untappd z rzadka tylko uzupełnianych krótkimi opisami.
Piwem, które przeniosło mnie na kolejny poziom była premiera Grand Champion Birofilia 2012 czyli Bracki Rauch Bock. Owszem w trakcie 1,5 roku od pierwszych testów piwnych zdążyłem już spróbować kilkuset różnych piw – dobrych i mniej dobrych – jednak to konkretne dostarczyło nam kolejnego nowego smaku na jaki wcześniej jeszcze nie trafiliśmy. Od tego momentu pojawialiśmy się na Birofilii osobiście oraz braliśmy udział w corocznej promocji Grand Championa. Niestety to już historia i “to se nevrátí” bo Birofilia już się nie odbywa i premier też nie ma.
W grudniu 2014 postanowiłem spróbować sam sił w domowym warzeniu piwa. Nie ma co ukrywać, że sporą inspiracją była regularna lektura blogu Tomka Kopyry oraz promocja na zakup sprzetowego zestawu startowego w sklepie Twój Browar jaką w jednym z wpisów oferował. Jednocześnie zbliżające się Święta były świetnym pretekstem aby sobie zrobić taki prezent pod choinkę 😉 Oczywiście paczuszka nie dotrwała do świąt i rozpakowałem zaraz po otrzymaniu tydzień przed nimi. Zaraz po nowym roku uzupełniłem w sklepie Piwo Piweczko wyposażenie o parę drobiazgów i dodatkowe surowce i 8 styczna 2015 roku uwarzyłem swoją pierwszą warkę piwa domowego (o tym jak wyszła będzie w innym miejscu).
Pierwsze logo browaru i etykietę dla “Bursztynowego prawiczka” zrobiłem w jakiś internetowych generatorach. Z etykiety nie byłem zadowolony ale wtedy z logo tak – przez jakiś czas, dopóki nie spotkałem w sieci podobnych 🙁
Warunki domowe nie pozwalały na intensywną działalność więc kolejna warka postała dopiero w czerwcu a w sierpniu uznałem, że skoro mam już – było nie było – dwa własne piwa to trzeba się trochę “zalegalizować” wstąpiłem do Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych. Jednocześnie stwierdziłem, że mając taką poważną legitymację wypada trochę się podciągnąć i zrobiłem niemal roczną przerwę w aktywnym piwowarstwie. Szczere chęci jednak nie wystarczyły i tak szczerze mówiąc był to zmarnowany rok. Z edukacji z teorii niewiele wyszło – trochę owszem, ale nie za wiele. Jedyna wymierna korzyść była taka, że uzbierałem znaczny zapas butelek odzyskanych z odbywanych przez cały ten czas degustacji.
Po tej przerwie postanowiłem wrócić jednak z swego rodzaju przytupem. W czerwcu 2015 uwarzyłem kolejną warkę w dotychczasowej warzelni czyli u siebie w domu oraz drugą w ‘nowej’ warzelni czyli u rodziców. Jednocześnie nawiązałem współpracę z Robertem, który jako Goorack opracował nasze, prześliczne, obecne logo oraz pierwszą etykietę piwa inspirowanego grami komputerowymi – “Australium, please”. Przez wakacje uwarzyłem kolejne dwa piwa a Robert opracowywał kolejne etykiety i trochę materiałów promocyjnych. Zrobiłem też pierwszy krok do powstania tej strony. Założyłem fanpage na Facebook.
Po tym intensywnym starcie i po wakacjach trochę przyhamowaliśmy bo browar nie był naszym jedynym projektem i trzeba było się innym też zająć. Dla mnie istotne było tez zebranie opinii jak będą smakować te nowe piwa. Dzięki Robertowi prezencja wizualna była zapewniona, ale chciałem wiedzieć czy smak za nią nadąży. Spływające opinie podbudowywały naszą opinię, że piwa są coraz lepsze. Nie myślcie jednak, ze wpadamy w samo zachwyt. My ciągle jesteśmy sceptyczni wobec własnych produkcji bo niestety wiemy jak różnią się od tego co chcieliśmy uzyskać.
Kolejne piwo powstało dopiero w listopadzie. W grudniu 2016 podjęliśmy próbę uwarzenia lagera chmielonego w całości na zimno a w styczniu uwarzyliśmy pierwsze piwo w kooperacji z innym browarem domowym.
13 maja 2017 w szóstą rocznicę naszych pierwszych “testów piwnych” uruchomiliśmy stronę internetową browaru jednocześnie internetowy sklep z gadżetami.
Bardzo powoli zdobywamy popularność. W marcu 2018, po półtorej roku od uruchomienia osiągneliśmy 100 polubień na Facebook’u. Niewiele ale zawsze to jakiś sukces na początek. W lipcu zainwestowaliśmy po raz pierwszy w promocję za pomocą słodyczy czyli klasycznych krówek obrandowanych naszym logotypem. Hit niczym nasze piwa. Napewno będziemy częściej wykorzystywać.
W międzyczasie uwarzyliśmy eksperymentalne “Ale Meksyk” na którym sprawdzaliśmy różnice pomiędzy czystymi warkami z brewkitów i ich miksami. A wszystko o brewkity przedstawiające się jako piwa w stylu mexican cervesa.
Co nas jeszcze czeka? Zobaczymy i mamy nadzieję, że na tą przyszłość będzie oczekiwać z takim samym pełnym ciekawości oczekiwaniem jak my.